piątek, 23 stycznia 2015

WSPARCIE DLA KAPŁANÓW


Wybrani przez Jezusa apostołowie otrzymali zadanie głoszenia słowa Bożego oraz wyrzucania demonów.Ta misja nie zatrzymała się tylko na nich,ale przekazywana jest wciąż kolejnym pokoleniom kapłanów.Dzisiaj w wielu miejscach ich autorytet jest podważany.Prawdą jest,że wielu duchownych okazało się ludźmi słabymi i grzesznymi.Ale tak też było z dwunastoma apostołami.Przecież Piotr zaparł się Jezusa,aż trzy razy!Syn Boży nie wybierał do swojej misji ludzi bezgrzesznych-bo takich nie ma na ziemi.Nie zniechęcajmy się niedoskonałościami kapłanów,ale zwłaszcza w chwilach trudnych módlmy się za nich,okazując im duchowe wsparcie.


Słowo na każdy dzień EWANGELIA 2015 Droga,Prawda i Życie

środa, 21 stycznia 2015

NIC NOWEGO POD SŁOŃCEM


TO,CO BYŁO,JEST TYM,CO BĘDZIE,A TO,CO SIĘ STAŁO,JEST TYM,CO ZNOWU SIĘ STANIE:WIĘC NIC ZGOŁA NOWEGO NIE MA POD SŁOŃCEM.JEŚLI JEST COŚ,O CZYM BY SIĘ RZEKŁO:<PATRZ,TO COŚ NOWEGO>-TO JUŻ TO BYŁO W CZASACH,KTÓRE BYŁY PRZED NAMI.
Koh 1,9-10


 

wtorek, 20 stycznia 2015

PODZIURAWIONE SERCE DOMAGA SIĘ ABY ROZPOZNAĆ ZRANIENIE


(...)Mam już ponad 25 lat.Skończyłam studia wyższe i pracuję.I wciąż nie potrafię przemóc dziwnego paraliżu,który ogarnia mnie,gdy staję w towarzystwie innych.Nie potrafię nad tym zapanować.Wizyty u psychologa nie przyniosły większych efektów...W czasie modlitwy Pan Jezus wprowadził nas w okoliczności jej narodzenia.Tam leżała przyczyna przedstawionych zahamowań.Związana była z reakcją ojca,który widząc dziecko,z zawodem wypowiedział:"Dziewczynka?"Spodziewał się syna.Bóg dał mu córkę.Brak miłości zawarty w braku otwartości serca na plan Boży,tak zranił duszę dziecka,że nawet po wielu latach było przyczyną zahamowań i lęków.Chwila przebaczenia ojcu tamtej reakcji i prośba do Zbawiciela,aby swoją Miłością uzupełnił brak akceptacji we wskazanej sytuacji,uleczył ranę serca i wypełnił na zawsze obecnością Ducha Świętego-stały się początkiem uzdrowienia.
Posługa modlitwy wstawienniczej przynosi wiele doświadczeń związanych z czasem,który człowiek spędza pod sercem matki.Przeżyliśmy to wiele razy,że jakiś niedowład(brak prawidłowego rozwoju dziecka lub blokada dręcząca nawet w dojrzałym wieku)ma swoje wytłumaczenie w duchowej sferze człowieka,a korzeń problemu sięga początków ziemskiej historii.Współczesne stwierdzenia naukowe,mówiące o zasadniczym wpływie tego okresu na osobowość i całą historię człowieka,w zupełności przylegają do duchowego doświadczenia modlitwy o uzdrowienie wewnętrzne.Wyróżnić tu można dwa rodzaje problemów:
- Jedne wiążą się z otwartością rodziców na dar poczętego życia.Potraktowanie nowego człowieka nie tylko z szacunkiem,ale i z pełną miłości przychylnością,zgoda na określoną przez Stwórcę płeć-to postawy fundamentalnie tworzące z woli Bożej środowisko rozwoju i narodzenia człowieka.
-Drugie wiążą się z doświadczeniami matki w okresie owych 9 miesięcy,To,co wtedy przeżywa:przykrości,niezrozumienia,zdenerwowania,wszystkie doświadczenia negatywne,czyli brak należnej miłości(nawet,gdy bezpośrednio dotyczą tylko jej osoby)-dziecko odbiera wraz z nią.
Nie mamy władzy nad naszą przeszłością.Nawet nad tą,która jako czas świadomie przeżyty pozostaje w naszej pamięci.Jak to już zostało objaśnione,tylko moc Boża może uzdrowić spełnioną już historię.Szukając uzdrowienia ran zadanych naszej duszy u początków życia,jesteśmy w dużej trudności jeszcze z innego powodu.Chodzi przecież o ten etap naszego istnienia,z którego nic nie pozostaje w naszej świadomości.Poruszając się"po omacku",dla słusznego ukierunkowania modlitwy,warto korzystać z dwóch źródeł.Jednym są przekazy rodzinne,wspomnienia rodziców,dziadków,starszego rodzeństwa,które rzucają światło na czas przed naszym narodzeniem.Czasami wiadomości,np.o trudnej sytuacji zdrowotnej lub materialnej w domu,o wypadkach i tragediach wpływających znacząco na bieg życia i psychikę członów rodziny,o korzystaniu z "usług"wróżek albo czarowników,którzy mieli zaspokoić ciekawość rodziców lub ich pragnienie zapewnienia dziecku szczęścia.Wszystkie nadzwyczajne sytuacje negatywne:w płaszczyźnie wiary,zdrowia moralnego lub fizycznego,w których uczestniczyli rodzice lub bliskie im osoby-groziły zranieniem dziecka żyjącego pod sercem matki.Drugim źródłem wiadomości,przydatnym w naszej osobistej modlitwie jest pomoc Ducha Świętego.Prośmy Go,by dał nam właściwe myśli,skojarzenia,przypomnienia,aby dar uzdrowienia przygotowany nam przez Boże Miłosierdzie,został przez nas uproszony i przyjęty.Nieraz specyfika osobistych trudności,które przeżywamy w wieku dojrzałym,może zasugerować słuszne domysły odnośnie do zakrytego przed nami etapu życia.Niech Duch Prawdy,oświecając nasze umysły i pobudzając naszych bliskich do przekazania przydatnych nam informacji,doprowadza nas do potrzebnej nam znajomości tego czasu.Niech wzbudza w naszych sercach stosowną modlitwę,byśmy owocnie mogli powierzyć ten czas Miłosierdziu Zbawiciela.

Fragment książki Ks.Jan Reczek "To Jezus leczy złamanych na duchu"modlitwa wstawiennicza o uzdrowienie


TY PANIE  ZABRAŁEŚ KOLEC Z SERCA MOJEGO 

Wezwanie do dziękczynienia

Wszyscy bogobojni,przyjdźcie i posłuchajcie,
opowiem wam o dobrodziejstwach,które mi Bóg uczynił.
Do Niego wołałem głośno i chwaliłem Go moimi wargami.
Gdybym w swym sercu nosił złe zamiary,to Bóg by mnie nie wysłuchał.
Tymczasem Bóg mnie wysłuchał i uczynił zadość mym usilnym prośbom.
Niech będzie Bóg uwielbiony za to,że nie odrzucił mych modłów i nie odmówił mi swej łaski.
Ps 66 16-20



czwartek, 15 stycznia 2015

PILNUJ JĘZYKA


Chciałbym prosić Pana,aby dał nam wszystkim łaskę zwracania większej uwagi na język,na to,co mówimy innym.To mały akt pokutny,ale daje dobre owoce.

Papież Franciszek
Perełki z Domu św.Marty


Niech nie wychodzi z waszych ust żadna mowa szkodliwa,lecz tylko budująca,zależnie od potrzeby,by wyświadczała dobro słuchającym.I nie zasmucajcie Bożego Ducha Świętego,którym zostaliście opieczętowani na dzień odkupienia.Niech zniknie spośród was wszelka gorycz,uniesienie,gniew,wrzaskliwość,znieważanie-wraz z wszelką złością.Bądźcie dla siebie nawzajem dobrzy i miłosierni.Przebaczajcie sobie,tak jak i Bóg wam przebaczył w Chrystusie.

Ef 4,29-32


środa, 14 stycznia 2015

WIDZENIE SZATANA PRZEZ PAPIEŻA LEONA XIII


Wielu spośród nas przypomina sobie,że przed reformą liturgiczną,dokonaną przez Sobór Watykański II,kapłan i wierni klękali po zakończeniu Mszy świętej,aby odmówić modlitwę do Matki Najświętszej i św.Michała Archanioła.Przytaczam jej słowa,ponieważ jest to piękna modlitwa,którą wszyscy mogą odmawiać z wielkim pożytkiem dla siebie:
Święty Michale Archaniele broń nas w walce.
Przeciw niegodziwości i zasadzkom złego ducha 
bądź nam obroną.
Niech Bóg go poskromi,pokornie prosimy,
a Ty,Książę wojska niebieskiego,
szatana i inne złe duchy,
które na zgubę dusz krążą po świecie,
mocą Bożą strąć do piekła.Amen.
Jak powstała ta modlitwa?Przytaczam to,co ogłosił przegląd"Ephemerides Liturgicae"z 1995 roku,str.58-59.Ojciec Domenico Pechenino tak tam pisze:Nie pamiętam dokładnie roku.Pewnego poranka wielki papież Leon XIII zakończył Mszę świętą i uczestniczył w innej,odprawiając dziękczynienie,jak to zawsze miał zwyczaj czynić.W pewnej chwili zauważono,że energicznie podniósł głowę,a następnie utkwił swój wzrok w czymś,co się unosiło nad głową kapłana odprawiającego Mszę świętą.[LeonXIII]wpatrywał się niewzruszenie,bez mrugnięcia okiem,ale z uczuciem przerażenia i zdziwienia,mieniąc się na twarzy.Coś dziwnego,coś nadzwyczajnego działo się z nim.Wreszcie,jakby przychodząc do siebie,dał lekkim,ale energicznym uderzeniem dłoni znak,wstał i udał się do swego prywatnego gabinetu.Na pytanie zadane przyciszonym głosem:"Czy Ojciec Święty czuje się dobrze?Może czegoś potrzebuje?,odpowiedział:"Nic,nic".Po upływie pół godziny kazał przywołać Sekretarza Kongregacji Rytów,dał mu zapisany arkusz papieru i polecił wydrukować go oraz przesłać do wszystkich w świecie biskupów,ordynariuszy diecezji.Co on zawierał?Treść modlitwy,którą odmawiamy razem z ludem po zakończeniu Mszy świętej,z prośbą skierowaną do Maryi i gorącym wołaniem do Księcia wojska niebieskiego,błagając,aby Bóg strącił szatana do piekła.
W piśmie polecono także,aby tę modlitwę odmawiano na klęczkach.O tym wydarzeniu pisał także dziennik"La settimana del clero",z 30 marca 1947 roku,ale bez podania źródeł,skąd pochodziły przekazane wiadomości.Zadziwia nas niezwykły sposób,w jaki polecono odmawiać modlitwę rozesłaną do biskupów ordynariuszy w 1886r.Potwierdzeniem tego,o czym napisał o.Pechenino,jest wiarygodne świadectwo kardynała Nasalli Rocca,który w swoim liście pasterskim na wielki post,ogłoszonym w Bolonii w 1946 roku napisał:
Leon XIII ułożył osobiście tę modlitwę.Zdanie o złych duchach,które na zgubę dusz ludzkich krążą po tym świecie,ma swoje uzasadnienie historyczne,o czym kilka razy opowiadał nam jego osobisty sekretarz,ks.Rinaldo Angeli.Leon XIII miał rzeczywiście widzenie duchów piekielnych,które gromadziły się nad Wiecznym Miastem[Rzymem].Z jego osobistego doświadczenia pochodzi modlitwa,którą polecił odmawiać w całym Kościele.Modlitwę tę odmawiał on sam głosem drżącym i silnym:słyszeliśmy ją tyle razy w Bazylice Watykańskiej.Oprócz tej modlitwy,Leon XIII,ułożył także treść specjalnego egzorcyzmu,zawartego w Rytuale Rzymskim(wydanie z 1945 roku,rozdz.III,str.863 nn.).Polecił,aby go odmawiali biskupi i kapłani w swoich diecezjach i parafiach.Egzorcyzm ten odmawiał także on sam bardzo często w ciągu dnia.
Warto także zwrócić uwagę na inny fakt,który jeszcze bardziej podkreśla znaczenie tych modlitw,odmawianych po każdej Mszy świętej.Papież Pius XI pragnął,aby w czasie ich odmawiania pamiętano w szczególny sposób o Rosji.W swoim przemówieniu z 30 czerwca 1930 roku papież Pius XI,po przypomnieniu potrzeby modlitwy za Rosję,do której zachęcał także wszystkich wiernych z okazji święta św.Józefa(19 marca 1930 roku)i po nawiązaniu do prześladowania religijnego w Rosji,powiedział:
Aby wszyscy mogli bez trudu i niewygody uczestniczyć w tej świętej krucjacie,zarządzamy,by te modlitwy,które nasz poprzednik,błogosławiony Leon XIII,polecił odmawiać kapłanom i wiernym po Mszy świętej,odmawiano właśnie w tej szczególnej intencji,to znaczy za Rosję.Niech przeto biskupi,duchowieństwo diecezjalne i zakonne postarają się powiadomić o tym swój lud i wszystkich uczestniczących w Świętej Ofierze,niech często o tym przypominają("civilta Cattolica",1930,tom III).
Jak z tego wynika,papieże mieli jasną świadomość przerażającej obecności szatana,a intencja dołączona przez Piusa XI dotyczyła ośrodka błędnych nauk,które w naszym wieku zatruwają życie nie tylko narodów,ale także samych teologów.W późniejszym czasie nie przestrzegano zarządzeń Piusa XI.Stało się to z winy osób,którym zostały powierzone.Z cała pewnością zbiegły się one z cudownymi wydarzeniami,które Bóg dał poznać ludzkości przez objawienia w Fatimie,chociaż były od nich niezależne,ponieważ Fatima nie była jeszcze wtedy znana w świecie.

Fragment książki Gabriele Amorth"Wyznania Egzorcysty"
 

wtorek, 13 stycznia 2015

PRZEMIENIENIE I UZDROWIENIE


Nauczanie Jezusa opiera się na dwóch filarach:na głoszeniu Dobrej Nowiny o Królestwie Bożym oraz na uzdrawianiu ludzi z chorób i słabości.Jedno uzupełnia drugie.Nie można usłyszeć prawdy o zbawieniu i nie zostać uzdrowionym.Tak jak nie można zostać uzdrowionym bez przyjęcia Zbawiciela.Gdy słuchamy słowa Bożego i jesteśmy na nie autentycznie otwarci,ono zawsze nas będzie dotykać.Będzie uzdrawiać nasz umysł,nasze serce i naszą wolę.To dzięki niemu jestem w stanie zrozumieć,skąd przychodzę i dokąd zmierzam.To ono przemienia moje serce kamienne w serce zdolne do miłości.Uzdalnia mnie także,abym odkrył swoją życiową drogę i był na niej szczęśliwy.  

Słowo na każdy dzień EWANGELIA 2015 Droga,Prawda i Życie

poniedziałek, 12 stycznia 2015

ŻYCIE WEWNĘTRZNE


"Zaprawdę ,zaprawdę,powiadam wam:Kto we Mnie wierzy,ma Życie wieczne."                                                                                                  ( J 6,47 )

Życie wewnętrzne jest dla każdego z nas jedyną rzeczą absolutnie konieczną.Powinno też ono ciągle rozwijać się w duszy,i to jeszcze silniej niż to,co określamy jako życie umysłowe,życie naukowe,artystyczne lub literackie.Jest ono głębokim życiem duszy,życiem całego człowieka,nie zaś jedynie takich czy innych jego władz.Samo życie umysłowe wiele by zyskało,gdyby,zamiast chcieć zastąpić sobą życie duchowe,zechciało uznać jego potrzebę,jego wielkość i potrafiło poddać się jego oddziaływaniu,czyli działaniu cnót teologicznych oraz darów Ducha Świętego.Obydwa te określenia-życie umysłowe i życie duchowe-dotyczą spraw bardzo poważnych i głębokich.Jasną też jest rzeczą,że tam,gdzie nie ma życia prawdziwie wewnętrznego,tam też nie może być mowy o głębokim i trwałym wpływie człowieka na życie społeczne.

Konieczność życia wewnętrznego                                                                                                                                                                                                                                                                               
Konieczność poważnego zastanowienia się nad tym,co dla człowieka jest absolutnie konieczne,daje się szczególniej odczuć w obecnych czasach ogólnego nieładu,w których tylu ludzi i tyle narodów traci z oczu swój prawdziwy i ostateczny cel,upatrując go jedynie w dobrach doczesnych,a zapominając o tym,jak bardzo różnią się one od dóbr duchowych i wiecznych.A przecież jasne jest,jak powiedział św.Augustyn,że wszystkie dobra materialne,w odróżnieniu od dóbr duchowych,nie mogą jednocześnie w całości należeć do większej liczby jednostek.Ten sam dom,ta sama ziemia nie może należeć w całości jednocześnie do kilku ludzi,ani też ten sam obszar ziemi do kilku narodów.Stąd ten zatrważający konflikt interesów,gdyż ludzie w tego rodzaju niższych dobrach pokładają swój cel ostateczny.Przeciwnie jest z dobrami duchowymi,jak usilnie podkreśla św.Augustyn.Mogą one jednocześnie i w sposób integralny należeć do wszystkich ludzi i zarazem do każdego z osobna,a jednak nie grozi to zamąceniem niczyjego spokoju.Co więcej,dobra te posiadamy tym pełniej,im więcej nas wspólnie się nimi cieszy.Tak więc wszyscy,nie wchodząc sobie w drogę,możemy posiadać jednocześnie tę samą prawdę,tę samą cnotę,tego samego Boga.Owe dobra duchowe są na tyle bogate i powszechne,że mogą jednocześnie należeć do wszystkich,każdego z nas obsypując łaskami.Co więcej,wtedy dopiero w pełni posiadamy prawdę,kiedy jej udzielamy innym,kiedy dajemy im udział w naszej kontemplacji.Wtedy dopiero szczerze kochamy Boga,gdy drugich pragniemy tą miłością przepoić.Wydając pieniądze tracimy je,lecz dając innym Boga,nie tylko Go nie tracimy,lecz tym bardziej Go wtedy posiadamy.Przeciwnie-utracilibyśmy Go,gdybyśmy przez zawiść choćby jednej duszy Go odebrali,gdybyśmy chcieli choć jedną duszę wykluczyć z naszej miłości,choćby to była dusza człowieka,który nas prześladuje lub oczernia.W poniższym stwierdzeniu,tak drogim św.Augustynowi,tak prostym,a jednocześnie tak głębokim,zawiera się wiele światła:jeżeli dobra materialne tym bardziej ludzi dzielą,im bardziej oni sami dla nich samych za nimi gonią,to dobra duchowe tym bardziej ludzi jednoczą,im goręcej je oni umiłują.Ta wielka prawda jest jedną z tych,które najlepiej pozwalają odczuć potrzebę życia wewnętrznego.Wirtualnie zawiera też ona rozwiązanie kwestii społecznej oraz światowego kryzysu ekonomicznego,owej klęski doby obecnej.Ewangelia ujmuje ją w takich słowach:"Starajcie się naprzód o królestwo/Boga/i o Jego Sprawiedliwość,a to wszystko będzie wam dodane."(Mt 6,33;Łk 12,31).Świat dzisiejszy umiera,ponieważ zapomniał o tej prawdzie zasadniczej,tak podstawowej dla każdego chrześcijanina.(...)
(...)W chwili obecnej Bóg ukazuje ludziom,jak dalece się mylą,chcąc się obejść bez Niego,upatrując cel życia jedynie w doczesnym używaniu,zmieniając hierarchię wartości,czyli,jak mówiono dawniej,ustopniowanie celów.Ludzie pragną produkować jak najwięcej przedmiotów przeznaczonych do użytku czysto materialnego i zmysłowego.Sądzą,że ilością dóbr doczesnych zdołają zastąpić swoje wewnętrzne ubóstwo;budują coraz doskonalsze maszyny dla coraz większej i coraz lepszej wydajności,dla coraz większego zysku-oto jedyny ich cel.Cóż stąd wynika?Ta nadprodukcja nie może znaleźć zbytu,staje się bezużyteczna i zabija nas,przynosząc bezrobocie.Wielka liczba ludzi pozbawionych pracy cierpi nędzę,podczas gdy inni dławią się swoim bogactwem.Jest to jak się twierdzi kryzys.To już stan powszechny,w którym wiele moglibyśmy dostrzec,gdybyśmy mieli oczy do patrzenia,jak mówi Ewangelia.Okazuje się,że ostateczny cel ludzkiej działalności jest błędnie umiejscowiony,nie w Bogu,lecz w życiu i używaniu doczesnym.Pragniemy obfitości dóbr materialnych,chcemy szczęścia,którego one dać nie mogą.Nie tylko nie jednoczą one ludzi,ale wprost przeciwnie-poróżniają ich i prowadzą do konfliktów,i to tym bardziej,im bardziej i z im większą chciwością pragnie się ich jako takich.Podział czy socjalizacja dóbr materialnych nie jest wcale lekarstwem i nie da szczęścia,dopóki z jednej strony nie uwzględnimy i nie zaakceptujemy prawdziwej natury tych dóbr,a z drugiej nie uznamy prawdziwej natury ludzkiej duszy,która je przewyższa.Dlatego też dla każdego sprawą konieczną jest zwrócenie myśli ku temu,co jedynie człowiekowi potrzebne i błaganie Boga o świętych ludzi,którzy żyliby tylko tą myślą i stali się płonącymi świecami,których tak bardzo światu potrzeba.(...)


Fragment książki "Trzy nawrócenia-Przełamać duchowy kryzys"o.Reginald Garrigou-Lagrange OP



czwartek, 8 stycznia 2015

WODA,OLEJ,SÓL

Spośród środków,z których szeroko korzystają egzorcyści(i nie tylko egzorcyści),wymieniam na pierwszym miejscu wodę egzorcyzmowaną(lub przynajmniej poświęconą),egzorcyzmowany olej i sól egzorcyzmowaną.Każdy kapłan może odmówić modlitwy z Rytuału,by egzorcyzmować te przedmioty,nie potrzeba do tego żadnego szczególnego upoważnienia.Bardziej pożyteczna jest znajomość właściwego użycia tych sakramentaliów,które zastosowane z wiarą,przynoszą wielkie korzyści.

Woda święcona ma szerokie zastosowanie we wszystkich obrzędach liturgicznych.Jej znaczenie nawiązuje do polania wodą głowy w czasie chrztu świętego.W modlitwie poświęcającej wodę prosi się Boga,aby pokropienie tą wodą wyświadczyło nam dobrodziejstwo:darowania naszych grzechów,obronę przed zasadzkami złego ducha i dar pomocy Bożej.Egzorcyzmowanie wody odsuwa wszelką moc złego ducha,wyrywa go i przepędza.Nawet w języku potocznym,gdy chce się wskazać dwie rzeczy,które się zupełnie ze sobą nie zgadzają,mówi się,że są jak diabeł i woda święcona.Modlitwa ta wymienia inne skutki oprócz przepędzania złych duchów:leczenie chorób,powiększenie łaski Bożej,zachowanie domów i wszystkich miejsc,gdzie przebywają wierni,od wszelkiego nieczystego wpływu złośliwego szatana.I dodaje,aby zostały pokonane zasadzki piekielnego wroga i aby ich mieszkańcy doświadczali obrony przed wszelką jego obecnością,szkodliwą dla ich normalnego życia i odpoczynku,oraz aby cieszyli się pokojem i zdrowiem.

Także olej egzorcyzmowany,zastosowany z wiarą,pomaga przepędzić moc złych duchów,ich ataki i urojenia,jakie powodują i wzbudzają.Ponadto służy on zdrowiu duszy i ciała.Warto tutaj przypomnieć bardzo stary zwyczaj namaszczania oliwą ran i władzę przekazaną Apostołom przez Jezusa,aby uzdrawiali chorych przez nakładanie na nich rąk i namaszczanie ich oliwą.Olej egzorcyzmowany posiada ponadto szczególną właściwość usuwania z ciała różnych niedomagań.Często błogosławię osoby,które uległy zaczarowaniu przez spożycie lub wypicie czegoś szkodliwego.Ujawnia się to w charakterystycznym bólu żołądka,o którym już wspomniałem lub w napadach czkawki albo rzężenia,zwłaszcza wtedy,gdy wybierają się do kościoła,podczas modlitwy,a przede wszystkim gdy przyjmują egzorcyzm.W tych przypadkach organizm musi uwolnić się od tego,co jest szkodliwe-musi to wydalić.Olej egzorcyzmowany bardzo w tym pomaga i uwalnia organizm od nieczystości.Pomaga także wypicie wody święconej.Należy tutaj dokładniej uściślić pewne rzeczy,ponieważ temu,kto tego nie doświadczył i nie widział,trudno będzie uwierzyć.Co właściwie się wydala?Niekiedy jest to gęsta i pieniąca się ślina albo rodzaj białej,ziarnistej papki.Innym razem są to różne przedmioty,takie jak:gwoździe,kawałki szkła,małe drewniane laleczki,splątane kawałki sznurka,zwinięte kawałki drutu żelaznego,różnego koloru nici bawełniane lub skrzepy krwi.Niekiedy przedmioty te są wydalane drogą naturalną,bardzo często przez wymioty.Należy zaznaczyć,że organizm nigdy nie ponosi szkody(odczuwa natomiast ulgę),nawet jeśli są to wydalane ostre kawałeczki szkła.O.Candido zebrał pełny koszyk przedmiotów wydalonych przez różne osoby.Czasem wydalenie jest wprost tajemnicze;osoba czuje na przykład ból brzucha tak,jakby miała gwoździe w żołądku,a potem znajduje takie gwoździe na ziemi,tuż obok siebie i ból ustępuje.Ma się wrażenie,że wszystkie te przedmioty przyjmują konkretne kształty w chwili wydalania.O.Candido e jednym z wywiadów powiedział:"Widziałem zwymiotowane kawałki szkła,żelaza,włosy,kości.niekiedy także małe przedmioty z plastyku w kształcie głowy kota,lwa,węża.Z pewnością mają one związek z przyczyną,która spowodowała opętanie diabelskie."

Egzorcyzmowana sól Także pomaga w wypędzaniu złych duchów i służy zdrowiu duszy i ciała.Jej szczególną właściwością jest ochrona miejsc przed wpływem lub obecnością mocy demonicznych.Zawsze radzę,aby rozsypać egzorcyzmowaną sól na progu domu lub w czterech narożnikach mieszkania czy mieszkań,które uważa się za skażone działaniem nieczystych mocy.

Współczesny świat katolicki wątpi niestety w skuteczność sakramentaliów.Oczywiście,sakramentalia działają tym skuteczniej,im mocniejsza jest wiara,a stosowane bez wiary nie dają efektu.(...)
Kończę ten rozdział opowiadaniem,które miało związek z wodą święconą.Pewnego razu o.Candido egzorcyzmował opętanego.Zakrystian zbliżył się do ojca z naczyniem wody i kropidłem,Nagle zły duch zwrócił się do niego:"Tą wodą umyj sobie pysk!"Dopiero wtedy zakrystian przypomniał sobie,że naczynie napełnił wodą z kranu,ale zapomniał poprosić o jej poświęcenie.(...)

Fragment książki Gabriele Amorth "Wyznania Egzorcysty"

BYĆ OŁÓWKIEM W RĘKU BOGA