poniedziałek, 1 lutego 2016

BOŻE,WEJRZYJ KU WSPOMOŻENIU MEMU;PANIE,POŚPIESZ KU RATUNKOWI MEMU!


I tak,w nieustannych modłach,powtarzajmy ten werset:w nieszczęściu-abyśmy zostali wybawieni,w chwilach powodzenia-aby one przetrwały i byśmy my nie unosili się pychą.O wersecie tym,jak mówię,rozmyślaj nieprzerwanie w swym sercu.Nie przestawaj go wypowiadać w czasie pracy,pośród jakiejkolwiek posługi lub w drodze.Rozmyślaj o nim we śnie i przy spożywaniu posiłku oraz wśród różnych spraw życia.Niech myśl o nim stanie ci się zbawienną formułą.Wówczas nie tylko ustrzeże cię ona od wszelkiej napaści szatana,lecz oczyści także od ziemskich przywar i doprowadzi do kontemplacji niewidzialnych i niebieskich rzeczy,wiodąc do niewysławionej,a bardzo niewielu znanej,żarliwości modlitwy.Rozmyślaj o tym wersecie,gdy sen klei twe oko.Czyń tak do momentu,aż przez ciągłe ćwiczenie przyzwyczaisz się śpiewać go nawet we śnie.Niech werset ten przypomni ci się jako pierwszy,gdy budzisz się rano,niech on zgina twoje kolana do modlitwy,by od niej prowadzić się do każdej pracy i czynności.Niech towarzyszy ci w każdym czasie.Będziesz o nim rozmyślał według przykazania Prawa,siedząc w domu i będąc w drodze,śpiąc i wstając.Napiszesz go na podwoju i na drzwiach ust twoich,umieścisz go na ścianach twego domu i we wnętrzu twego serca.Niech pochyla się z tobą,będąc twoim śpiewem,gdy padasz na ziemię przed Bogiem,a gdy wstaniesz i przystąpisz do jakichkolwiek życiowych zajęć,niech i on stanie się twoją nieprzerwaną modlitwą. 
Św.Jan Kasjan