czwartek, 10 września 2015

KONTEMPLACJA - MOJA BAJKA


Kontemplacja jest bardzo pożyteczna i pomaga nam znosić wady bliźniego.Jest to stan duszy,która bardzo często i z wielką miłością myśli o Bogu.To oczywiste,że kontemplacja stanowi najlepsze i najgłębsze lekarstwo na pokusy niecierpliwości,zazdrości,urazy.U takich zanurzonych w Bogu dusz nie tylko grzech jest bardzo rzadki,ale nawet pokusy są słabsze(odczuwa je jednak każda dusza).Życie zakorzenione w Bogu,zatracenie się w Jego miłości tak całkowite,że zapomina się o bliźnim,i o sobie,jest ideałem w kartuzji.Kiedy staniemy się prawdziwie miłosierni-tak jak kartuzi powinni być-wówczas będziemy kochać się naprawdę,czyli naprawdę pokochamy Boga.I osiągniemy pewność,że żyjąc w zjednoczeniu z Bogiem najlepiej jak umiemy,będziemy niewidzialnie promieniować na naszych bliźnich,dawać im coś ze skarbu,którym się cieszymy.To niewidzialne działanie jest nieskończone,podczas gdy działanie widzialne zawsze jest w jakiś sposób splamione próżnością i miłością własną,a jego nadnaturalna skuteczność jest często o wiele mniejsza niż to sobie wyobrażamy.Może się ono wyrażać właściwie tylko słowami,pismem itp.i ma bardzo ograniczone możliwości.Bez wątpienia powiecie mi:od dawna znamy te rady.Jednak kiedy współbrat lub przełożony nas zrani,jest dla nas niesprawiedliwy lub obłudny,krew w nas wrze i przez dwa dni nie możemy myśleć o niczym innym.Zastanawiamy się nad jego wadami i ostatecznie okazujemy mu,że coś nam się nie podoba.No dobrze!Ale o czym to świadczy?Po prostu o tym,że jesteście nadwrażliwi i nadal egoistyczni.Jeśli jednak zamiast współbrata oskarżacie waszą uczuciowość i nadwrażliwą naturę,to znaczy,że już coś,a nawet dużo,zyskaliście.Straszni są ci,którzy nie potrafią zrozumieć bliźniego i z uporem go oskarżają.Przede wszystkim trzeba więc zrozumieć,że jesteśmy bardzo wrażliwi i zawsze będziemy musieli trochę cierpieć oraz że jest w nas miłość własna,której być nie powinno.Poza tym trzeba raczej zgodzić się-z miłości do Jezusa i aby spodobać się Bogu-by raczej trochę cierpieć niż sprawiać cierpienie bliźniemu.

Mnich Zakonu Kartuzów Szkoła Ciszy