czwartek, 3 września 2015

NIEWOLA CIAŁA


List do Rzymian 6,16"Czyż nie wiecie,że jeśli oddajecie samych siebie jako niewolników pod posłuszeństwo,jesteście niewolnikami tego,komu dajecie posłuch...".Popatrzmy,w jakiej jesteśmy sytuacji!

W naszym konsumpcyjnym społeczeństwie jesteśmy codziennie poddawani praniu mózgu,którego celem jest to,by za wszelką cenę poddać nas w niewolę naszego ciała.

Wyobraź sobie wielki spisek,perwersyjnie zaplanowany tak,aby zatruć twój umysł pragnieniami i potrzebami.Witaj w Ameryce,kraju ludzi "wolnych" oraz kolebce najbardziej komercyjnego społeczeństwa,jakie istniało w całej historii ludzkości.Strategia marketingowa obliczona jest na wywołanie pragnienia w umysłach potencjalnych konsumentów.Madison Avenue [ulica Nowego Jorku,symbol przemysłu reklamowego]wydaje miliardy,by przekonać cię,że twoje ciało potrzebuje stałej i natychmiastowej gratyfikacji.

Pomyśl tylko,ile razy dziennie wmawia ci się,że życie płynie lepiej z Coca Colą,że należy ci się dzisiaj wolne,a twoje weekendy są o wiele lepsze,jeśli się zamroczysz piwem marki Michelob. Producenci Spritea wydają obecnie dziesiątki milionów dolarów,aby regularnie wysyłać nam przesłanie:"Bądź posłuszny pragnieniu".

Całkiem dobrze idzie im przekonywanie nas,że powinniśmy być posłuszni naszemu ciału.KAŻDEGO DNIA do większości z nas dociera ponad tysiąc przekazów reklamowych.Reklama może dosłownie cię obudzić,jeśli nastawisz radio-budzik.Znajdziesz ją w porannej gazecie,a nawet na opakowaniu płatków.jeśli,ubierając się,włączysz telewizję,żeby usłyszeć poranne wiadomości,dowiesz się,jakie ubrania są obecnie w modzie.Jedziesz do pracy samochodem,na który cię tak naprawdę nie stać,a po drodze mijasz niezliczone billboardy,informujące cię o tym,czego powinieneś pożądać.

Zaczynasz rozumieć.Miliard razy dziennie mówi ci się,że jeśli coś jest przyjemne,należy to zrobić.Bądź posłuszny ciału!

Jesteśmy bombardowani jednostronnym przesłaniem.Na przykład,kiedy ostatnio włączyłeś telewizję lub otworzyłeś gazetę i dowiedziałeś się,że modlitwa i post mogą być lepszymi drogami do szczęścia niż Pepsi czy chalupa[ potrawa hiszpańska]?

Ale Bóg szepcze nam w Liście do Rzymian..."jesteście niewolnikami tego,komu dajecie posłuch".

Musimy sobie zdawać sprawę z tego,w jakiej jesteśmy sytuacji.Konieczne jest,by wiedzieć,co czyni nas niewolnikami.Co ten pan każe nam robić?Przez większość czasu nie mamy bladego pojęcia,kogo tak ślepo słuchamy,podobnie jak wielu zahipnotyzowanych zombie,wierzących w przesłanie,jakie nam daje dzisiejsze społeczeństwo.

Komu dajemy posłuch?Jedzeniu,alkoholowi,narkotykom,lękowi,depresji,niepokojowi,przyjaciołom,kochankom,małżeństwu,nieprzebaczeniu,i tak w nieskończoność?Musimy naprawdę otworzyć swój umysł,serce oraz duszę i rzeczywiście zastanowić się,jakim panom służymy.Komu albo czemu oddaliśmy się w niewolę?Musimy poprosić Boga,aby waśnie to odkrył przed nami w trakcie czytania tego rozdziału.

Nasza kultura wmawia nam,że natychmiast należy spełnić każdy kaprys ciała.Ostatnio oglądałam magazyn telewizyjny.Dotyczył on osób,które postanowiły"narodzić się na nowo w dziewictwie".Było całkowicie oczywiste,że reporterzy z Hollywood uważają,że każdy,kto decyduje się na abstynencję seksualną,jest szalony.Mówili:"Nie rozumiem,dlaczego wyrzekasz się seksu.Jak możesz z tego rezygnować"?

Bóg pragnie dla nas życia w obfitości.Czy ktoś,kto czyta tę książkę,naprawdę wierzy w swoim sercu,że kluczem do życia w obfitości jest swoboda seksualna?Prawda jest taka,że Bóg odradza nam nawiązywanie takich relacji.Musimy zachować czystość.Nikt oglądający ogólnokrajową telewizję nie domyśliłby się,że w rzeczywistości przygodny seks rani nasze poczucie własnej godności i niszczy nasze serce.Prawda jest taka,że poczucie własnej godności nie jest czymś,co można kupić,albo osiągnąć,śpiąc z kimś.Życie w radości i w obfitości nie jest czymś,co można zdobyć albo nabyć.Rodzi się ono jedynie jako produkt uboczny życia w zgodzie z sumieniem,podejmowania właściwych decyzji.

Ale świat jest tak wypatrzony,że nie potrafi zrozumieć,dlaczego ktoś miałby wybrać celibat.Jedz,pij i ciesz się,bo rachunek z karty kredytowej przyjdzie dopiero jutro.W systemie pojęć Madison Avenue po prostu nie mieści się taka wartość,jak BRAK posłuchu wobec ciała.No cóż,może jeszcze samo pojęcie byłoby zrozumiałe,ale ten biznes zarabia ogromne pieniądze na wywoływaniu w ludziach drogich pragnień,którym nie są się w stanie oprzeć.(...)

Nie jesteśmy przyzwyczajeni do czekania.Jesteśmy niewolnikami natychmiastowej gratyfikacji.Jeśli boli nas głowa,od razu sięgamy po tabletkę.Jeśli nie możemy spać,bierzemy kapsułkę.Mamy pigułki od wszystkiego.Obecnie istnieje nawet pigułka o nazwie"ćwiczenia w butelce"!Nie wiem,czy ją widzieliście.Robią z nas idiotów,a my to kupujemy.Udało im się nauczyć nas sięgać po natychmiastowe rozwiązanie.Nie jesteśmy w stanie znieść dyskomfortu ciała ani przez sekundę.

Nasze ciała stały się bogiem,nauczyliśmy się ślepo słuchać każdej ich zachcianki i potrzeby.Jesteśmy tak pojętnymi uczniami,że nawet nie przyjdzie nam do głowy,żeby chwilę poczekać.Nasze uwielbienie dla bożka ciała i zaspokajanie jego potrzeb jest natychmiastowe.

Ciało mówi:"Nakarm mnie,pospiesz się".
My odpowiadamy:"Tak,panie".

Nie musimy być wielkimi myślicielami,żeby wiedzieć już,że rzeczy powierzchowne nie przynoszą nam szczęścia.Nasze ciało nalega:"Nakarm mnie.Dostarcz mi przyjemności.Spraw,bym czuło się doskonale".

Czy kiedykolwiek spotkałeś osobę,albo czytałeś o takiej,która osiągnęła radość i pokój,sprawiając przyjemność swojemu ciału?Jak to możliwe,że tak wiele gwiazd rock and rolla popełnia samobójstwo?Jak to możliwe,że poziom rozwodów wśród zwycięzców loterii gwałtownie wzrasta?Dlaczego było oczywiste,że Matka Teresa posiada duchową obfitość,mimo iż złożyła śluby ubóstwa i czystości?

Nieważne,ile reklam o treści:"lepsze życie dzięki chemii"usłyszymy,wiemy już,że narkotyki nie przyniosą nam życia w obfitości,nawet jeśli będą opakowane w ręcznie malowane,stylizowane na stare butelki.Wiemy też,że fenomenalne życie seksualne gwiazd filmu czy sportu jest puste i bezcelowe.(...)

W 6 rozdziale Ewangelii św.Jana czytamy:"Duch daje życie;ciało na nic się nie przyda".

Za każdym razem,kiedy zwracamy się ku naszemu ciału w niezdrowy sposób,odrobina nas umiera.Nie jest to umieranie dla siebie.Za każdym razem,kiedy postępujemy zgodnie z kłamstwem,trochę bardziej poddajemy się nieprawdzie.Musimy się więc nauczyć,jak opierać się obżarstwu,pożądliwości,uzależnieniom oraz bardziej subtelnym zniewoleniom ciała.

Wiemy,że Bóg pragnie,abyśmy byli wolni.On chce,żebyśmy przeżywali to życie w wolności.Dał nam klucz do tego,byśmy mogli zerwać wszelkie kajdany.Mamy narzędzia potrzebne do zburzenia przeszkód,które postawiliśmy łasce.Zbawienie jest nasze,ale tak wielu z nas nadal żyje w niewoli.Tak wielu z nas stało się niewolnikami ciała,najwyraźniej wierząc przekazowi Madison Avenue,że seks i nieposkromiona konsumpcja prowadzą do szczęścia.(...)

Musimy więc zobaczyć:"Kto jest naszym panem"?

Fragment książki 'Filtr przeciwsłoneczny,jak chrześcijanie nieświadomie zamykają się na łaskę"
dr.Carol Razza i Denis Eirikis